środa, 16 kwietnia 2014
Rozdział 4 ♥Robi się Zdzichu...♥
* Violetta *
Jestem bardzo szczęśliwa, ten pierścionek jest śliczny. Nie spodziewałabym się, że Leon mi się oświadczy.
Po założeniu pierścionka na mój palec rzuciłam się na jego szyję z uśmiechem na twarzy. Pocałowałam go w pulik. On odwzajemnił pocałunek w usta. Po chwili oboje byliśmy na ladzie stołu. Brunet ściągał ze mnie ubrania, nie pozwoliłam na to..
- Leon! Ile razy mam Ci mówić, że nie jestem gotowa na to?
- Przepraszam kochanie, pojedziemy jeszcze dzisiaj do moich rodziców?
- No pewnie, że tak. Niedługo ciasto się upiecze.
- To ja idę do sklepu po...
Mężczyzna nie dokończył zdania. Był już za drzwiami idąc w stronę sklepu.
Po co on poszedł? Pewnie po jakieś wino na kolację.
* Chelsea *
Umarł. Nie mogę w to uwierzyć, ale jednak miał wypadek samochodowy. Został potrącony przez ciężarówkę, jego żywot się skończył. W drodze po zakupy na naszą kolację za szybko jechał. Za trzy dni pogrzeb, a mogło być tak wspaniale... Moglibyśmy mieć ślub pięciorga dzieci...
* Violetta *
Jesteśmy w drodze do rodziców Leona. No nie. Policja nas zatrzymuje.
- Poproszę do sprawdzenia prawo jazdy.
- Robi się Zdzichu...
- Zdzichu ?! Nie mów tak do mnie!
- No dobrze a jak Cię zwą ?
- Diego.
- Boże to jeszcze gorzej... No to może przejdziemy na '' Ty" ?
- Dobra ale nie zmienia to faktu, że musisz dać mi prawo jazdy do sprawdzenia.
- Oj daj spokój, a jak dam Ci rabat na zakupy do H&M'u to puścisz mnie?
- No pewnie, że tak. W końcu kupię sobie bokserki...
Po czym Leon wyjął rabat z kieszeni.
- No to jedziemy Zdzichu!!
- Żegnam, co Zdzichu!! Mówiłem, że nie masz tak mówić.
- A... Jeszcze coś daj swój numer telefonu.
- Ok 669 986 069
- Dzięki, na razie!!
--------------------------------------------------------------
Hej Wam :*
Pomimo tego hejta dalej piszę :****
Nie obchodzi mnie to, że beznadziejnie piszę, trudno...
Oto rozdział 4.
Myślę, że się podoba <3
Robię szantarzyk ;)
10 kom = Next ♥!
Jestem bardzo szczęśliwa, ten pierścionek jest śliczny. Nie spodziewałabym się, że Leon mi się oświadczy.
Po założeniu pierścionka na mój palec rzuciłam się na jego szyję z uśmiechem na twarzy. Pocałowałam go w pulik. On odwzajemnił pocałunek w usta. Po chwili oboje byliśmy na ladzie stołu. Brunet ściągał ze mnie ubrania, nie pozwoliłam na to..
- Leon! Ile razy mam Ci mówić, że nie jestem gotowa na to?
- Przepraszam kochanie, pojedziemy jeszcze dzisiaj do moich rodziców?
- No pewnie, że tak. Niedługo ciasto się upiecze.
- To ja idę do sklepu po...
Mężczyzna nie dokończył zdania. Był już za drzwiami idąc w stronę sklepu.
Po co on poszedł? Pewnie po jakieś wino na kolację.
* Chelsea *
Umarł. Nie mogę w to uwierzyć, ale jednak miał wypadek samochodowy. Został potrącony przez ciężarówkę, jego żywot się skończył. W drodze po zakupy na naszą kolację za szybko jechał. Za trzy dni pogrzeb, a mogło być tak wspaniale... Moglibyśmy mieć ślub pięciorga dzieci...
* Violetta *
Jesteśmy w drodze do rodziców Leona. No nie. Policja nas zatrzymuje.
- Poproszę do sprawdzenia prawo jazdy.
- Robi się Zdzichu...
- Zdzichu ?! Nie mów tak do mnie!
- No dobrze a jak Cię zwą ?
- Diego.
- Boże to jeszcze gorzej... No to może przejdziemy na '' Ty" ?
- Dobra ale nie zmienia to faktu, że musisz dać mi prawo jazdy do sprawdzenia.
- Oj daj spokój, a jak dam Ci rabat na zakupy do H&M'u to puścisz mnie?
- No pewnie, że tak. W końcu kupię sobie bokserki...
Po czym Leon wyjął rabat z kieszeni.
- No to jedziemy Zdzichu!!
- Żegnam, co Zdzichu!! Mówiłem, że nie masz tak mówić.
- A... Jeszcze coś daj swój numer telefonu.
- Ok 669 986 069
- Dzięki, na razie!!
--------------------------------------------------------------
Hej Wam :*
Pomimo tego hejta dalej piszę :****
Nie obchodzi mnie to, że beznadziejnie piszę, trudno...
Oto rozdział 4.
Myślę, że się podoba <3
Robię szantarzyk ;)
10 kom = Next ♥!
piątek, 4 kwietnia 2014
Berry STO LAT!!
Hej kochani :)
Dzisiaj jest taki ważny dzień 9
kwietnia ;D
Moja kochana Berry ma dzisiaj urodzinki ^.^
Bery!
W dniu twojego święta chce ci oznajmić, że znamy się już miesiąc. Jesteś moją bff przez internet <3
Oto wierszyk ;3
Dzisiaj są Twoje urodziny,
świętuj ten dzień ze swymi ukochanymi.
Śmiej się i miej wiele radości,
niech szczęście zawsze w Twym sercu gości.
Byś chorób nie zaznawała,
wesołością przykład dawała,
by Twe marzenia się spełniały
i jeszcze więcej szczęścia dawały.
Żyj sto lat, a nawet więcej,
byle Cie nie opuściło nigdy szczęście.
Plose wierszyk dla mojej kochanej Berry.
/ Gaja <3 /
Subskrybuj:
Posty (Atom)