- Tak?
- Zadzwoń do twoich rodziców.
- No dobrze.
Po czym szatyn objął mnie w talii.
- Cco ty robisz?
- Mam na Ciebie ochotę kotku....
- Leon ogarnij się! Co ty sobie myślisz?!
- Viola. Dobrze, jak nie chcesz to nie.Ja na Ciebie już nie będę naciskać.
Szatyn pocałował Viole w usta, udał się do sklepu.
* Drew *
Mam dzisiaj bardzo zły dzień myślę, że wymyślę coś na wieczór
- Chelsea, mogę prosić Cię na chwilę?
- Jeśli chcesz żebym zapobiegła w sprawie twojej rozprawy to nie podchodzę.
- Nie o to chodzi. Podejdziesz?
- Nie mam innego wyjścia...
- Mam dla Ciebie zaproszenie na kolację, tylko my dwoje.
- Pewnie, czemu nie? Tylko o której godzinie? I gdzie?
- O 21 w mim domu.
- Dobrze, przyjdę.
- Cieszę się.
* Drew *
Skończyłem już pracę jest 17:30, już nie mogę doczekać się wieczoru.
Przygotuje jakąś sałatkę z owocami morza.
* Violetta *
Jedziemy do rodziców Leosia, proponował mi odwiedziny mojego ojca. Ja stanowczo odmówiłam, mam go dosyć. Nie mam już 6 lat. Mam zamiaru być traktowana jako mały dzieciak. Nie pojadę do Hermana na ślub trudno.
Po siadaniu ubrałam się w miętową sukienkę , czarne byty na koturnie i torebkę. Muszę jakoś wyglądać przyzwoicie. Leon pojechał do sklepu po składniki na ciasto. Nie wypada iść z pustymi rękoma. Wydaje mi się, że upiekę babkę kakaową. Kiedyś widziałam jak pieczę ją Angie, mówiła, że jest to ciasto do zrobienia w godzinę. Wyrobie się. Tylko muszę zobaczyć w internecie przepis. Ok, Leon wrócił. Muszę przygotować mąkę, masło, jajka, kakao, jakąś miskę i drewnianą łyżkę. Wymieszam wszystko razem oprócz kakaa.
- Leon? Co ty tak patrzysz? Chcesz zostać kucharką?
- Patrzę, masz bardzo zgrabne palce wiesz?
- Jak tak bardzo chcesz pomagać to wymieszaj wszystko razem.
* Leon *
Wyjąłem mikser z szafki, wsypałem wszystko do miski i zacząłem mieszać.
- Ej "kucharko"? Skończyłeś?
- No pewnie, że tak, nie ma takiego mistrza kuchni jak ja.
- No to mistrzu daj mi tą miskę, trzeba wyspać kakao.
* Violetta *

Szatyn podszedł do dziewczyny i zaczął ją całować.
- Teraz to jesteś słodka w jednym i drugimi sensie.
Po chwili oboje byli już na blacie kuchennym.
- Viola ja ciebie pragnę. Wyjdziesz za mnie?
- Yyy.... Tak!
Leon założył pierścionek na zgrabny palec Violi.
***
Witajcie kochani :*
Oto 3 rozdział ♥
Mam nadzieję, że pod tym rozdziałem będzie dużo, dużo komków ☺
A więc mały szantażyk :* 10 kom = Next
Może dużo wymagam ale co tam ;***
Ten rozdział dedykuje Ines, Berry i Katarinie ;****
Pozdrawiam Was serdecznie i się z wami żegnam :(